Na autopilocie – cz.2 

(P)

Dość często zauważalny przeze mnie program u różnych ludzi dotyczy chęci kontroli wszystkiego wokół (warto mieć przecież wszystko „pod kontrolą”). Co ciekawe, nieraz dotyczy to nie tylko osoby kontrolującej ,ale także wszystkich wokół – osoba pod silnym działaniem takiego programu próbuje przekraczać granice innych osób i decydować także za nich. Staje się „sztywna”, ukierunkowana na dostosowanie otoczenia do swojej wizji rzeczywistości, nieraz stosuje w tym celu różnego rodzaju manipulacje. W momencie, gdy coś pójdzie nie po jej myśli bądź gdy straci ona kontrolę nad sytuacją, pojawia się gniew, zwiększone napięcie, szukanie „winnych”, duży niepokój i chęć jak najszybszego odzyskania kontroli. Program taki może wynikać z silnego lęku przed tym, co nieznane, lęku przed nie poradzeniem sobie w nowej sytuacji, może być także powiązany np. z programem perfekcjonizmu, może wynikać z relacji rodzinnych i zaburzonych granic psychologicznych, z braku zaufania do innych itp.

Inny program, obserwowany przeze mnie u określonych grup ludzi, dotyczy silnej potrzeby „walki o swoje” i dopatrywania się chęci oszukania danej osoby przez innych w różnych sytuacjach. Każda niezgodność sytuacji z oczekiwaniami danej osoby powoduje u niej myśli o tym, że ktoś znów chciał ją oszukać bądź wykorzystać, gniew, silne napięcie i chęć „walki”, zamiast próby spokojnego wyjaśnienia sytuacji i zrozumienia drugiej strony. Program taki może wynikać z wcześniejszych podobnych doświadczeń danej osoby, ale może być także znacznie głębszy i działać na poziomie narodowym – np. w sytuacji, gdy wcześniejsze pokolenia musiały przez lata walczyć o swoją niezależność i bronić się przed „najeźdźcami” i ich manipulacjami. Programy powstałe na narodowym poziomie działają często zbiorowo na ludzi, wpływając jeszcze na kolejne pokolenia, nie związane już bezpośrednio z przyczyną powstania tych schematów.

Źródło zdjęcia: Obraz Thomas Anderson z Pixabay

Innym silnym programem, mogącym wpływać na nasze myśli i emocje, jest program związany z poczuciem niesprawiedliwości. W momencie, gdy pojawia się sytuacja, w której czujemy się potraktowani gorzej od kogoś innego bądź doświadczamy sytuacji ocenianej przez nas jako gorszej od sytuacji innych, pojawiające się silne poczucie niesprawiedliwości może powodować wycofanie, zazdrość, niezgodę, niechęć do danej osoby bądź do życia, niechęć do całego systemu bądź jakiejś instytucji, chęć „walki o swoje”. Wycofanie może spowodować spadek naszej motywacji do dalszych działań, zmniejszenie starań i w konsekwencji kolejne sytuacje powodujące pogorszenie naszej sytuacji. Poczucie niesprawiedliwości może mieć źródło w dzieciństwie, np. w poczuciu nierównego traktowania rodzeństwa przez rodziców, dzieci w szkole przez ich autorytety czy współpracowników w pracy przez przełożonych. Chęć sprawiedliwości w tego rodzaju programach często ogranicza się do wybranych aspektów życia, związanych z sytuacjami, które kiedyś nas szczególnie „zabolały”.

Dość uciążliwy program może uruchamiać się w nas przy podejściu do czasu. Gdy uświadamiamy sobie, że mamy bardzo mało czasu na zrobienie czegoś, może wyłączyć nam się racjonalne myślenie, a pojawić się bardzo duże napięcie i niepokój zarówno w umyśle, jak i w ciele. Zaczynamy wykonywać działania nieskładnie, popełniając błędy, przy wzrastającej w nas złości i stresie. Nie jesteśmy „sobą”. Zawęża nam się spektrum postrzegania otaczającej nas rzeczywistości – zauważamy tylko dane zadanie i zbliżający się termin jego wykonania. Znika radość życia. Źródło takiego programu może znajdować się w jakiejś trudnej/traumatycznej sytuacji w przeszłości, która wymagała od nas szybkiego działania, może wynikać z pracy wymagającej szybkich działań, cechującej się krótkimi terminami, z wewnętrznej niecierpliwości i niepokoju, itp.

Kolejnym przykładem odtwarzanego przez nas schematu reakcji może być program niechęci do różnego rodzaju spraw „urzędowych” (z lokalnymi instytucjami, dostarczycielami mediów, urzędami skarbowymi itp.). Jakiekolwiek pismo czy informacja z urzędu/instytucji, mogą spowodować przypomnienie sobie trudnej sytuacji z przeszłości, a następnie lęk, że coś jest znowu nie tak oraz myśli, że znowu zbliżają się kłopoty, mogą także pojawić się odczucia w ciele takie jak ścisk żołądka, bicie serca itp. Nawet jeśli dana sytuacja okaże się neutralna, wciąż pozostaje niechęć do zajęcia się sprawą i prokrastynacja. Program taki może szczególnie uruchamiać się u osób żyjących w krajach, w których obywatel traktowany jest przez urzędy jako „zło konieczne”, gdzie władza stosuje głównie system kar i generowania lęków oraz z góry zakłada nieuczciwość obywatela i traktuje go instrumentalnie.

U niektórych osób dość silnie zauważalny jest program „bycia ofiarą”. W przypadku pojawienia się sytuacji trudnej lub nie spełniającej oczekiwań danej osoby, w jej głowie pojawiają się myśli dotyczące „szukania winnych” danej sytuacji i poczucie bycia ofiarą (osoba taka nigdy nie czuje się odpowiedzialna za daną sytuację, a przyczyn szuka na zewnątrz – w innych osobach, sytuacjach, systemach, itp.). Pojawia się silne wycofanie, poczucie nieszczęścia, smutek lub złość, spadek wibracji, stosowanie manipulacji emocjonalnych na innych.  Program ten może mieć swoje źródło w dzieciństwie i być powielanym schematem działania rodzica, mógł też okazać się kiedyś skutecznym w osiąganiu swoich celów poprzez granie roli ofiary, wymagającej troski i pomocy innych.

Ostatnim przytoczonym przez mnie schematem działania będzie program pt. „I tak wszystko się źle skończy”, nieświadomie pojawiający się u mnie przez lata w różnych momentach.  W chwili pojawiania się trudnych sytuacji życiowych w różnych obszarach życia (zarówno prywatnych, jak i zawodowych), pomimo moich starań i działań, podświadomie czułam, że i tak dana sprawa nie skończy się dobrze. Nawet w przypadkach, gdy zewnętrzne oznaki pokazywały, że wszystko idzie w dobrym kierunku, „wyczekiwałam” momentu, kiedy to się zmieni i okaże się, że dana sytuacja zakończy się moim cierpieniem. Czekałam na to cierpienie. Przecież wszystko, co dobre, i tak boleśnie kończy się stratą. To jakbym próbowała prowadzić samochód z dużą prędkością, jednocześnie mając zaciągnięty hamulec ręczny (którym był ten program, długo przeze mnie nieuświadomiony, działający „w tle”). Z czego on wynikał? Z sytuacji choroby mojego taty i walki o jego życie, zakończonej niepowodzeniem (o czym pisałam w jednym z wcześniejszych wpisów). Mieliśmy wówczas silną nadzieję i ją traciliśmy, uzyskując kolejne informację od lekarzy. Potem pojawiała się kolejna nadzieja i jej kolejna utrata. Były to tak silne wrażenia w moim umyśle, że wytworzył się w nim pewien schemat myślenia. Podświadomie wracałam do tych odczuć przy różnych trudnych sytuacjach – od razu zabezpieczałam się przed ewentualnym cierpieniem związanym ze stratą tego, na czym mi zależało.

Źródło zdjęcia: www.freepik.com/photos/hiker-silhouette’>Hiker silhouette photo created by wirestock – www.freepik.com

Przedstawienie przeze mnie powyższych programów miało na celu pokazanie Ci różnych ich rodzajów i przykładowego podejścia do nich. Opis każdego z nich stanowi zbiór luźnych myśli, a u Ciebie niektóre z nich mogą przebiegać inaczej, mieć inne źródła, nie być istotnymi dla Twojego rozwoju. Zachęcam Cię do zastanowienia się i obserwacji, jakie programy uruchamiają się u Ciebie, w jakich sytuacjach, co powodują i z czego mogą wynikać.

Istnieje wiele ustrukturyzowanych i pełniejszych podejść psychologicznych, pracy z podświadomością i naszą energią, kompleksowo podchodzących do zagadnienia programów, przekonań czy nawyków myślowych i pracy z nimi. Zachęcam Cię do poszukiwań, jeśli czujesz, że kierują Tobą schematy myśli i zachowań, których sam nie jesteś w stanie zidentyfikować bądź świadomie pracować z nimi. Istnieją metody oparte na bardzo analitycznym podejściu do pracy nad sobą, jak również metody bezpośredniej pracy z energią i podświadomością, bez dogłębnych psychologicznych analiz. Zawsze warto wybierać to, co czujemy i próbować różnych podejść, najbardziej odpowiadających stanowi naszej świadomości, otwartości, mentalności, wyznawanych przez nas wartości czy stanowi naszego portfela.

Poniżej napiszę kilka spostrzeżeń opartych na moim postrzeganiu programów i pracy z nimi. Uwagi te wynikają z moich doświadczeń i dotyczą tego, co zadziałało w moim przypadku.

Wszystko jest energią. Myśl i emocje także. Oznacza to, że działające w nas programy stanowią również różnej wielkości zbiory energii – mogą być indywidualne i wytworzone w nas jako mechanizmy obronne przed różnego rodzaju cierpieniami bądź w reakcji na konkretne wydarzenia w życiu, ale mogą być także o wiele potężniejsze – jak te wytworzone na poziomie rodowym, narodowym czy całej cywilizacji, Co to oznacza dla nas? Że niektóre z ich możemy w pełni przetransformować, od innych zaś możemy jedynie się „odczepić” i przetransformować wyłącznie tę ich część, która działa w nas.

Działając w nas programy wyłaniają się stopniowo, w ramach reakcji na różne życiowe sytuacje. Wynurzają się z podświadomości, działają w nas w danym czasie, by znów zanurzyć się na jakiś czas. Niektóre działają prawie niezauważalnie dla naszej świadomości, inne wchodzą do niej „z impetem”, zmieniając nasze zachowanie zauważalnie dla nas i innych. Mogą być aktywne przez kilka chwil, a także dniami, tygodniami, miesiącami., itp.

Pierwszym etapem pracy z nimi jest z pewnością ich zauważenie. Czasem potrzebujemy wielu podobnych sytuacji, by zauważyć schematy naszych działań i uruchamianie się poszczególnych programów. Nieraz wywołują one z naszej pamięci wspomnienia dotyczące sytuacji z dzieciństwa bądź z bliższej przeszłości, które stanowiły źródła powstania tych programów. Czasami już sama świadomości istnienia danego programu wystarcza, by zaczął się on zmniejszać lub mieć na nas coraz mniejszy wpływ, przestając działać „w tle”, a może nawet aby zaczął być wykorzystywanym przez nas z uważnością, dla dobra naszego i innych. Często jednak program jest na tyle silny bądź duży, że uwolnienie się od niego bądź transformacja wymaga większej energii i czasu – wyłania się on co pewien czas, a my możemy jedynie częściowo uwolnić i zmienić jego energię – poprzez jego obserwację bądź pracę (psychologiczną, afirmacje, wizualizacje, pracę z energią itp.). Całość tego programu wydobytego w jednej chwili stanowiłaby dla nas emocjonalny, mentalny bądź energetyczny ciężar nie do udźwignięcia. Możesz wyobrazić go sobie jako dużą kulę energii, wyłaniającą się nieznacznie z głębi oceanu (naszej podświadomości) na jego powierzchni (świadomości). Widzisz ją (dzięki obserwacji swoich myśli oraz reakcji emocjonalnych i fizycznych), nazywasz, ale nie ogarniasz jeszcze całości, która jest w danej chwili zbyt duża, byś mógł z nią sobie poradzić. Chowa się z powrotem w Twojej podświadomości, a Ty zajmujesz się innymi tematami. Następnym razem przetransformujesz jej inną część, a może któregoś razu wyłoni się już w całości, opuszczając i uwalniając Twoją podświadomość i pokłady energii. Do tego czasu warto po prostu ją zauważać i nazywać: „Widzę, że uruchomił mi się program… (np. lęku o finanse). Jestem świadomy, że to z niego wynikają moje obecne myśli i lęki, to przez niego pocą mi się dłonie i szybciej bije serce. Widzę ten program. Wiem, że nie jestem nim. Wiem, że to mój automatyzm. Z troską przyjrzę się mojej obecnej sytuacji finansowej, ale jestem świadomy, że w chwili obecnej działa we mnie ten program. Obserwuję więc siebie pod jego działaniem.”

Programy wyłaniają się w naszej przestrzeni naprzemiennie, czasem wywołując kolejne programy. Rzeczywistość podrzuca nam różne sytuacje, umożliwiające pracę z naszymi automatyzmami i uwalnianie ich z naszej podświadomości poprzez myśli, emocje czy reakcje ciała, w tempie i rozmiarze możliwym do „strawienia” przez nas bądź odpowiadającym planowi naszego rozwoju. Ważne jest, żeby nie wypierać ich istnienia (wtedy z powrotem „zanurzą się” w podświadomości i będą działać w tle, bez możliwości ich transformacji do czasu kolejnego ich „wynurzenia”), jak również żeby z nimi nie walczyć – walka to wysyłanie silnej energii, która tylko je wzmocni. W ich zneutralizowaniu bądź transformacji w kierunku działania na naszą korzyść, pomoże ich obserwacja bądź transformacja. W momencie uwolnienia jakiejś części bądź całego programu, uwalnia się jego energia i pojawia się miejsce na inny program, na sytuacje rozwojowe bądź czujemy czystą energię radości i miłości – gdy świadomie otworzymy się na odkrycie naszej prawdziwej, pięknej natury, rozpocznie się proces oczyszczania umożliwiający nam stałe pozbywanie się tego, czym tak naprawdę nie jesteśmy (w tym różnych programów ;)).

Działające w nas programy bardzo dobrze widać przy różnego rodzaju zmianach w życiu – nowym związku, znajomości, zmianie pracy, miejsca zamieszkania itp. Po pierwszym okresie adaptacji i energetycznego oraz mentalnego dostosowania, zaczynają wychodzić z podświadomości stare, nieprzerobione schematy działań, pomimo nowych, z pozoru zupełnie innych sytuacji i okoliczności. Programy ciekawie obserwuje się także podczas powrotu po długim czasie do kraju pochodzenia, odwiedzin dawno nie widzianej rodziny i znajomych itp.

Ważne jest, aby uświadomić sobie, że żadne programy nie pojawiły się w naszym życiu przypadkowo – pełnią one różne role na naszej ścieżce i wynikają z różnych rzeczy. Jednak w miarę rozwoju i otwierania się na to, co „wyższe”, niemacalne i przynoszące trwałe szczęście, różne schematy działań mogą ograniczać naszą spontaniczność  i działanie w zgodzie z planem naszej duszy i z Wyższą Wolą.

Piękne są momenty, gdy zauważamy, że „stare” tematy nie wywołują u nas już takich reakcji, jak kiedyś – jesteśmy wolni od danego programu. Czujemy coraz więcej wewnętrznej przestrzeni i coraz częściej pojawiającą się nieuwarunkowaną niczym radość.

Działające w nas automatyzmy mogą mieć też pozytywne funkcje – nie tylko oszczędzać naszą energię czy chronić przed cierpieniem, ale też powodować w nas wzrost energii i pozytywnych emocji. Warto jednak mieć świadomość, które z nich i kiedy nam służą, a które nie, i świadomie decydować o ich zostawieniu w naszej podświadomości lub świadomości tak długo, jak będą nas wspierać w rozwoju.

Źródło zdjęcia: Obraz Dirk (Beeki®) Schumacher z Pixabay

Z perspektywy poziomu odgrywanych przez nas ról na Ziemi, człowiek jest cudowną istotą, będącą w stanie świadomie poruszać się w obie strony po różnych skalach i wymiarach istnienia:

Pomiędzy abstrakcją (poczuciem stapiania się wszystkiego w jedność, bez potrzeby definicji, analiz, rozróżniania) a konkretem, coraz szerszą specjalizacją, podziałem rzeczywistości i poznawaniem szczegółowo i dokładnie każdego z jej aspektów.

Pomiędzy oddawaniem większości swoich reakcji i zachowań automatyzmom, schematom, nawykom w celu oszczędzania energii i zdolności poznawczych, a w pełni świadomym działaniem w każdej chwili, z uważnością na wydarzające się sytuacje i z pełną spontanicznością.

Pomiędzy intencją pełnego używania wolnej woli i decydowania o swoim losie (proaktywnością), a oddaniem wszystkiego „Wyższej Woli”.

Pomiędzy odbieraniem i ocenianiem rzeczywistości głównie za pomocą fizycznych zmysłów, a ocenianiem jej głównie za pomocą wewnętrznego czucia, wewnętrznego widzenia, słyszenia, kontaktu z rzeczywistością poza wymiarem materialnym.

Pomiędzy postrzeganiem wszystkiego jako zatopionego w wieczności, a skupieniem się na „tu i teraz” – sekundzie naszego istnienia przesuwającej się po linii czasu w czasoprzestrzeni, w której się znaleźliśmy.

Każdy koniec tych skal, po których możemy przesuwać suwak naszej świadomości, jest tak samo prawdziwy, jest innym miejscem/przejawem tej samej rzeczywistości. Świadomość tego daje nam możliwość określenia miejsca, w którym znajdujemy się na każdej z tych skal oraz w którym chcemy się znaleźć. Możemy też zdecydować, że chcemy podróżować po nich i przesuwać się w obie strony, przeżywając fantastyczną przygodę, do czasu, aż zdecydujemy, że chcemy obejmować świadomością coraz większe części poszczególnych skal, tak aby docelowo połączyć naszą świadomość ze świadomością Źródła całego istnienia i stać się wszystkim równocześnie.

Ale.. Skoro za pomocą świadomości i woli możemy wpływać w tak dużym stopniu na naszą wewnętrzną (i – w konsekwencji – na zewnętrzną) rzeczywistość, to co z doskonałym, znanym z góry boskim planem i Wyższą Wolą we wszystkim, co się wydarza?

A odkryłeś już, skąd pochodzą Twoje myśli, głos intuicji, Twoja świadomość, życie zauważalne w Twoim oddechu czy biciu serca, czy dar posługiwania się przez Ciebie wolną wolą? 😉


Źródło zdjęcia tytułowego: Obraz Thomas Fengler z Pixabay