Ono czuje, on uważa

(P)

Jak od dawien dawna bywa,
Jedno z drugim dyskutuje.
Walka to jest wiecznie żywa,
On uważa, ono czuje.

Serce – o nim tutaj mowa,
Tym, co czuje, się kieruje.
Rozum – o nim też rozmowa,
Całe życie rozumuje.

Serce rzecze: - Znowu czuję,
By podążyć w tamtą stronę.
To wołanie jest tak silne!
Czuję znów, że całe płonę!

Na to rozum, ze spokojem,
Chłodnym okiem patrzy na nie:
- Znów wprowadzisz nas w kłopoty!
Ma logika tu nie kłamie!

Serce na to: - Twa logika
Nie ma w sobie wcale życia.
Gasi mój wewnętrzny ogień
I sprowadza do ukrycia!
Przez to byt nasz jest jałowy.
Może i poukładany,
Ale jakiś taki mdławy,
Niczym kamień ociosany.
Ja chcę życia, ognia, pasji!
Chcę miłości i spełnienia!
Ale jak rozwinąć żagle,
Gdy mam z Tobą do czynienia?

Na to rozum, z irytacją:
- Ja rozumiem Twe zamiary,
Ale zważ, że przez Twój ogień 
Ciągle gaszę tu pożary!
W tym logiki nie ma żadnej,
Niczym dziecko rozpuszczone
Ty co chwilę zmieniasz zdanie,
Zmienne, wciąż nienasycone!

- Oh Rozumie, nie przesadzaj!
- Serce znów się ożywiło.
- Gdyby nie mój puls tak żywy,
Ciebie tutaj by nie było!
Gdyby nie chęć życia pełna
I gdyby nie me westchnienia,
Byłbyś wciąż zamknięty w myślach
I bez celów do spełnienia.
Gdyby nie miłości ogień,
Wspierany serca łomotem,
Ty beze mnie, oj Rozumie,
Stałbyś się tylko robotem!

- Hmm, koncepcja to ciekawa...
- Rozum rzekł zadowolony
- Żyć bez serca ciągłych westchnień…
Świat mój byłby ułożony!
W końcu doszłaby do głosu
Ma logika doskonała.
Bez cierpienia, niespodzianek,
Życiem by pokierowała.
Serce, chodź tu na momencik,
Propozycję mam dla Ciebie:
Gdy uciszysz się troszeczkę,
Będziesz czuło się jak w niebie.
Bez obciążeń, zobowiązań,
Pod opieką czujną moją,
Reagując na me czyny,
Rolę będziesz miało swoją.
A gdy jakąś - Wielkie Serce - 
Swą decyzję w czyn wprowadzę,
Zawsze w tym spektaklu życia
W pierwszym rzędzie Cię posadzę.
Twe reakcje – jakże ważne,
Zawsze wezmę pod uwagę!
By szczęśliwe wieść to życie,
Mając umiar i rozwagę.

- Ha ha – serce się zaśmiało.
- Mój Rozumie, znam Cię przecież.
Ja w ukryciu? Nigdy w życiu!
Co za bzdury tutaj pleciesz?
Od zarania dziejów silne,
Obecne i zawsze żywe,
Ja historię zmieniać mogę,
Wpływać na romanse ckliwe.
Trudne zmiany? Moja rola!
Tam, gdzie rozum nie dosięga,
Bóg mnie na tę misję wyśle,
W głosie serca jest potęga!
Widzę, że pomocnik chciałby
Rolą ze mną się zamienić.
Czy w logice swej planujesz
Świata dziś porządek zmienić?
Widzę, że mnie nie ogarniasz.
Czy się boisz, panikujesz?
Czekam na dzień, gdy z rozwagi
Sercu się podporządkujesz.
Obiecuję w zamian radość,
Miłość, szczęście i spełnienie.
Pod mą władzą znajdziesz w końcu 
odpoczynek, ukojenie.

Jak od dawien dawna bywa,
On rozumie, ono czuje.
Walka ta jest wiecznie żywa,
Żadne z nich nie ustępuje.

Źródło zdjęcia tytułowego: https://pl.depositphotos.com/97846146/stock-illustration-battle-between-heart-and-brain.html