Zaspokoić tysiące pragnień

(P)

„Co jest ważniejsze – zaspokoić tysiące pragnień czy oprzeć się pokusie jednego?”

Pytanie to pochodzi z przepięknego filmu „Samsara” (2001 r., reż. Pan Nalin), w którym poruszona jest kwestia wyboru pomiędzy wyrzeczeniem się życia doczesnego, a podążaniem za pragnieniami. Z niego pochodzi też pytanie „Jak mam uchronić kroplę wody przed jej nieuchronnym wyschnięciem?”. Odpowiedź na nie znajduje się na końcu filmu. Zachęcam Cię do jego obejrzenia.

Niespełnione pragnienia i przywiązanie są jednymi z głównych powodów, dla których wciąż odradzamy się na Ziemi. W życiu codziennym mogą być motorem napędowym naszych działań, ale też źródłem frustracji i kolejnych oczyszczających nas sytuacji.

Czego mogą dotyczyć pragnienia i przywiązanie?

Wszystkiego, co jest związane z zadowalaniem naszych zmysłów i zadowalaniem ciała. Jedzenie, spanie, przyjemności seksualne, odpoczynek, wygoda. Unikanie chłodu lub upału. Doznania wizualne, smakowe, zapachowe, dotykowe. Przeżycia estetyczne w wyniku obcowania ze sztuką, słuchania muzyki, doświadczania piękna odczuwalnego zmysłami.
Dóbr materialnych. Pieniędzy. Bogactwa. Bezpieczeństwa finansowego.
Zdrowia i kondycji ciała.
Sukcesu. Prestiżu. Opinii innych na nasz temat i akceptacji przez nich. Władzy. 
Relacji z innymi – relacji rodzinnych, związków miłości i przyjaźni.
Ale też zdolności czy intelektu.
Wiedzy.
Ideałów i szlachetności. Moralności.
Twórczości. Realizacji naszej woli i koncepcji umysłu. Rozwoju na różnych płaszczyznach.
Pomyślnego losu. Przeszłości i przyszłości.
Życia. 
Doskonałości.
Duchowości.

Pragnienia mogą więc dotyczyć nie tylko sfery materialnej, ale także wyższych aspektów naszej egzystencji. Niezaspokojenie ich prowadzi do niezadowolenia, pojawienia się negatywnych emocji (np. złości, smutku, lęku), frustracji, zazdrości, niepokoju, niechęci do życia. Zaspokojenie – do zwiększenia przywiązania, pychy i dumy, lęku o utratę przedmiotów pragnień bądź utratę możliwości dalszego ich zaspokajania.

Jak tu żyć?

Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/images/id-911979/

Przywiązanie nie zawsze oznacza pożądanie czegoś. Po drugiej jego stronie jest unikanie przedmiotów pożądania. Nieraz chęć unikania cierpienia związanego z utratą kogoś lub czegoś (np. partnera, pieniędzy, dobrej pracy), powoduje nasze wycofanie i odrzucanie tego, czego pragniemy. Ale to wciąż przywiązanie.

Między innymi dlatego w wielu filozofiach zwraca się dużą uwagę na wewnętrzną pracę z nieocenianiem niczego, co do nas przychodzi (ludzi, sytuacji, rzeczy, itp.).

Nasz umysł ma naturalną tendencję do lgnięcia. Potrzebujemy o coś zaczepić naszą uwagę, do czegoś dążyć, na czymś oprzeć nasze bezpieczeństwo lub rozwój. Takie skupienie pomaga nam w naszej ziemskiej egzystencji i rozwoju, ale jednocześnie chcielibyśmy, aby obiekty, na których się skupiliśmy, trwały wiecznie.

Tymczasem nic, co ziemskie, nie jest trwałe. Materia nie jest trwała – każde istnienie (zarówno ludzkie, jak i rzeczy materialne) ma swój początek i koniec. Nasze myśli, uczucia, role społeczne nie są trwałe – trwają najwyżej do końca naszego wcielenia, podobnie jak nasza tożsamość i wszystko, co związane z ego i naszym indywidualnym postrzeganiem rzeczywistości.

Aspekty związane z duchowością są transcendentne (wykraczające poza poznanie za pomocą naszych zmysłów), jednak przywiązanie do rozwoju duchowego też może rodzić w nas napięcie, dumę i pychę, nadmierne lgnięcie do owoców naszych działań.

Wszystko, co jest nietrwałe, wynurza się z oceanu niewyrażonej, bezforemnej egzystencji, by po pewnym czasie z powrotem się w nim zanurzyć. Wszystko (poza wiecznością) ma swój początek i koniec. Wszystko, czego pragniemy, może nam służyć i cieszyć nas, jeśli tylko nie skupimy się za bardzo na osiągnięciu lub przytrzymaniu tego przy sobie.

Nasze przywiązanie może wyrażać się na różnych etapach „wyłaniania się” obiektu pożądania w naszym życiu.

Jako silne dążenie do czegoś, czego jeszcze nie osiągnęliśmy i pojawienie się niepokoju, niecierpliwości bądź rozdrażnienia w związku z tym, że jeszcze tego nie mamy/nie doświadczamy.

Jako nadmierne skupienie na czymś, co już posiadamy, skutkujące m.in. odczuwaniem dumy lub pychy w związku z posiadaniem/osiągnięciem czegoś bądź zazdrości o kogoś, a także odczuwaniem napięcia i lęków przed utratą obiektu pragnień.

Jako uczucie niezadowolenia w związku z tym, że coś się zakończyło (naturalnie bądź straciliśmy to), a także odczuwane w związku z tym złość, smutek, żal, niechęć do życia itp.

Analogicznie, powyższe emocje i stany mogą pojawić się w przypadku posiadania czegoś, czego unikamy (czyli przywiązania „w negatywie”).

Czy u Ciebie pojawiają się któreś z powyższych symptomów przywiązania? Jeśli tak, czego one dotyczą? Jak silne są i jak często ich doświadczasz?

Przyjrzyj się docierającym do Ciebie poprzez telewizję, radio i Internet informacjom, filmom, które oglądasz, książkom, które czytasz, muzyce, której słuchasz, informacjom na portalach społecznościowych czy rozmowom, które prowadzisz – wpływają one na wzrost Twoich przywiązań czy raczej powodują ich ograniczenie?

Każde przywiązanie zmniejsza naszą naturalną radość i zasłania nam to, czym naprawdę jesteśmy – nieuwarunkowaną miłością i błogością. Momenty „radosnego zatopienia się” w doświadczeniu (jak dziecko) bądź chwilowe odpuszczenie wszelkich dążeń i myśli o przeszłości i przyszłości powodują, że możemy przez chwilę poczuć tę nieuwarunkowaną niczym radość, wynikającą z samego faktu wyłonienia się obiektu w naszej rzeczywistości i czystego doświadczania go przez nas, bez koncepcji i oczekiwań.

Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/images/id-6046020/

Im silniejsze przywiązanie, tym silniejsze emocje i napięcie z nim związane oraz tym bardziej oddalamy się od tego, kim naprawdę jesteśmy na głębszym poziomie. Jednocześnie, wraz z siłą przywiązania, rośnie poziom negatywnej energii w naszym wnętrzu, która przenika coraz głębiej w naszą energetykę, powodując negatywną karmę czy choroby, a także wpływając coraz silniej na innych. Maleje miłość. Jeśli sami nie zahamujemy tego procesu, ratunek dla naszej istoty (tej materialnej i duchowej) przyjdzie „ z zewnątrz” – w postaci różnych sytuacji „oczyszczających” nas z przywiązań. Takie czyszczenie znowu może odbywać się na różnych etapach „wyłaniania się” obiektu pragnień – przed jego otrzymaniem (poprzez odciąganie tego w czasie i liczne przeszkody na drodze), w trakcie posiadania tego (poprzez problemy, okresowe straty bądź całkowitą utratę przedmiotu przywiązania), po utracie czegoś (poprzez przekierowanie naszej uwagi na coś innego, bodźce/wspomnienia powodujące okresowe pojawianie się niezadowolenia z utraty czegoś i dające szansę na uleczenie ran i osiągnięcie nowego poziomu zrozumienia danego doświadczenia oraz nowego poziomu świadomości).

Ponadto często energia sprawdza, czy jesteśmy gotowi na otrzymanie czegoś w większym zakresie, niż mamy, poprzez okresowe straty – jeśli nie możemy poradzić sobie z utratą czegoś w małej skali, nie możemy otrzymać tego więcej, gdyż wówczas przywiązanie do tego, lęk przed utratą bądź negatywne emocje po utracie, powodowałyby u nas bardzo poważne, negatywne konsekwencje energetyczne i karmiczne. Oznacza to, że nieraz żeby móc coś zyskać, najpierw musimy nauczyć się to tracić.

Na każdym z etapów pojawiania się przywiązania może dojść do sytuacji, w której odkryjemy, że dążenie lub posiadanie danego obiektu pragnień nie przyniosło nam pożądanego szczęścia, a nawet że przyniosło nam cierpienie. Wtedy mamy szansę na uwolnienie się od danego przywiązania.

Przepracowanie przez nas i pozbycie się danego przywiązania nie oznacza, że dana rzecz/obiekt pragnień zniknie z naszego życia bądź że zniknie radość wynikająca z faktu jego istnienia w naszej egzystencji – wręcz przeciwnie – będziemy mogli cieszyć się jeszcze większą obfitością tego, co do nas przychodzi (też w wyniku naszych podjętych działań), cieszyć się pełnią życia i szczęściem – ale już nieuwarunkowanym pragnieniami naszych zmysłów, umysłu czy ego, a także naszymi koncepcjami na temat tego, co może przynieść nam szczęście.

Będziemy cieszyć się zmiennością życia, jego różnorodnością i obfitością pojawiających się form, stanów wewnętrznych, relacji, wymiarów i poziomów egzystencji.

Akceptować fakt, że w materii nic nie jest trwałe, a jednocześnie my pozostajemy wieczni na najwyższym poziomie.

Odczuwać coraz więcej radości i miłości – wiecznych energii, którymi będziemy stale promieniować przy zmieniających się warunkach zewnętrznych.

Czy zauważasz w swoim życiu różne sytuacje oczyszczające Cię z przywiązań (osiągnięcie czegoś odciąga się, przeżywasz okresowe straty czegoś, pojawiają  się sytuacje przypominające Ci o utracie czegoś w przeszłości)?

Zawsze staram się z uważnością podchodzić do swoich przywiązań poprzez obserwację swoich stanów emocjonalnych czy obszarów, w których pojawiają się okresowe straty. Już sama obserwacja tego procesu pomaga w zmniejszaniu przywiązania. Wiem, że tak długo, jak jestem uwarunkowana różnymi pragnieniami, straty i sytuacje niekomfortowe są dla mnie „błogosławieństwem” i bieżącym oczyszczaniem, choć zauważam, że jest ich coraz mniej.  Dzięki temu w szerszej perspektywie mogę cieszyć się większą obfitością, choć stanowiącą zbiór obiektów materialnych i niematerialnych, ludzi, okoliczności, doświadczeń, stanów wewnętrznych, odmienny od moich koncepcji na temat tego, co może przynieść mi szczęście. Jakość mojego życia wzrasta.

Uwolnienie od przywiązań nie jest proste – przeskakujemy z jednych na drugie, poszukując szczęścia. Wraz z naszym rozwojem, możemy przekierowywać nasze dążenia na coraz wyższe poziomy pragnień, od materialnych, przez te związane z naszym wewnętrznym rozwojem i samorealizacją, po pragnienia zmierzające do poznania i poczucia tego, co duchowe, transcendentne, poza zmysłami czy nawet ponad wcieleniami (na poziomie duszy).

Jednak wciąż będą to przywiązania, powodujące lgnięcie naszego umysłu do różnych obiektów pragnień – taka jest natura umysłu. Zmieniał się będzie nasz poziom świadomości i rodzaj czyszczeń, których doświadczamy. Warto je obserwować, starać się nie oceniać, a dążyć do jak najlepszego zrozumienia tych doświadczeń. Jeśli się na to otworzymy, zawsze otrzymamy informacje potrzebne nam do dalszego rozwoju – doskonała Świadomość komunikuje się z nami poprzez różne kanały. Zmniejszające się przywiązanie (zarówno w formie pożądania, jak i unikania), powodować będzie coraz rzadsze pojawianie się trudnych emocji, negatywnych myśli, poczucia dyskomfortu, nieszczęścia, a także konieczności pojawiania się sytuacji oczyszczających nas z przywiązań.

Możemy też pracować z przywiązaniami poprzez okresowe ograniczanie realizacji niektórych pragnień (np. posty, tymczasowe ograniczanie przyjemności zmysłowych, dzielenie się posiadanymi obiektami pragnień). To wpłynie pozytywnie na wzmocnienie naszego umysłu, a także pokaże nam siłę naszego przywiązania.

Ostatecznie, gdy poczujemy, że nasze poszukiwanie szczęścia w obiektach pragnień na coraz wyższym poziomie nie przyniosło oczekiwanego, trwałego rezultatu, możemy zacząć poszukiwać tego, co niezmienne i wieczne – by na to ukierunkować naturalną skłonność naszego umysłu do lgnięcia. Jest to najbardziej subtelne, a jednocześnie najbardziej  „realne i prawdziwe” (bo stanowi esencję całej egzystencji, w tym nas), jak i najtrudniejsze do uchwycenia (bo zasłonięte całą potężną różnorodnością postrzeganych przez nas i doświadczanych zmysłami obiektów materialnych, myśli, koncepcji umysłu itp.). To bezwarunkowa miłość i błogość. Z jednej strony nią jesteśmy, a z drugiej strony – wydaje się taka nieosiągalna. W rzeczywistości osiągalna jest poprzez dowiedzenie się, czym nie jesteśmy oraz nielgnięcie do tego. Wówczas będziemy mogli dalej cieszyć się całą obfitością tego świata, relacjami i miłością, stanami wewnętrznymi i rozwojem, a jednocześnie nasza miłość i radość będzie niezależna od osiągnięcia bądź unikania czegokolwiek.

Źródło zdjęcia: https://pixabay.com/images/id-5281457/

Istnieje wiele sposobów pomagających skupić naszą uwagę na poszukiwaniu i poczuciu tego, co nieuwarunkowane i przynoszące trwałe szczęście. Są to zarówno podejścia filozoficzno – religijne, pokazujące różne drogi do lepszego zrozumienia i doświadczenia wszechpotężnej świadomości, medytacje, modlitwy czy mantry (pomagające uspokoić umysł i połączyć się z określonymi wyższymi energiami), nauki i życiorysy oświeconych mistrzów, spotkania i rozmowy z ludźmi o podobnym celu poszukiwań, bezpośrednie zwrócenie się do Boga (Przestrzeni, Egzystencji, Źródła Istnienia, Wyższej Inteligencji, Świadomości itp.) z prośbą o pomoc w znalezieniu tego, co najwyższe, pełna akceptacja wszystkiego, co nam się przydarza (i przez to jak najszybsze zmniejszenie oddzielenia i niezadowolenia), ćwiczenie umysłu w odnajdowaniu i czuciu jedności we wszystkich i wszystkim (wszystko jest tą samą esencją), odnajdowanie w sobie jak najwięcej miłości i rozszerzanie jej na innych.

Zawsze przy poszukiwaniach warto słuchać swojego głosu wewnętrznego (słyszalnego najlepiej wtedy, gdy wyciszymy jak najbardziej wszystkie zewnętrzne bodźce). Każdy ma swoją drogę „powrotu do domu”, a każda droga jest inna i niepowtarzalna. Pytanie, jak definiujemy swój dom i jakich drogowskazów się trzymamy. Droga może być krótka bądź prowadzić przez wiele okrężnych ścieżek, obfitujących w różne dodatkowe doznania i doświadczenia.

Każdemu życzę drogi do domu wartościowej dla niego, pięknej i pełnej radości, miłości i coraz lepszego zrozumienia otaczającej go rzeczywistości, a przede wszystkim lepszego poznania jego samego i poczucia, kim naprawdę jest :).


Źródło zdjęcia tytułowego: https://pixabay.com/images/id-7113989/