(P) Jak od dawien dawna bywa, Jedno z drugim dyskutuje. Walka to jest wiecznie żywa, On uważa, ono czuje. Serce – o nim tutaj mowa, Tym, co czuje, się kieruje. Rozum – o nim też rozmowa, Całe życie rozumuje. Serce rzecze: - Znowu czuję, By podążyć w tamtą stronę. To wołanie jest tak silne! Czuję znów, że całe płonę! Na to rozum, ze spokojem, Chłodnym okiem patrzy na nie: - Znów wprowadzisz nas w kłopoty! Ma logika tu nie kłamie! Serce na to: - Twa logika Nie ma w sobie wcale życia. Gasi mój wewnętrzny ogień I sprowadza do ukrycia! Przez to byt nasz jest jałowy. Może i poukładany, Ale jakiś taki mdławy, Niczym kamień ociosany. Ja chcę życia, ognia, pasji! Chcę miłości i spełnienia! Ale jak rozwinąć żagle, Gdy mam z Tobą do czynienia? Na to rozum, z irytacją: - Ja rozumiem Twe zamiary, Ale zważ, że przez Twój ogień Ciągle gaszę tu pożary! W tym logiki nie ma żadnej, Niczym dziecko rozpuszczone Ty co chwilę zmieniasz zdanie, Zmienne, wciąż nienasycone! - Oh Rozumie, nie przesadzaj! - Serce znów się ożywiło. - Gdyby nie mój puls tak żywy, Ciebie tutaj by nie było! Gdyby nie chęć życia pełna I gdyby nie me westchnienia, Byłbyś wciąż zamknięty w myślach I bez celów do spełnienia. Gdyby nie miłości ogień, Wspierany serca łomotem, Ty beze mnie, oj Rozumie, Stałbyś się tylko robotem! - Hmm, koncepcja to ciekawa... - Rozum rzekł zadowolony - Żyć bez serca ciągłych westchnień… Świat mój byłby ułożony! W końcu doszłaby do głosu Ma logika doskonała. Bez cierpienia, niespodzianek, Życiem by pokierowała. Serce, chodź tu na momencik, Propozycję mam dla Ciebie: Gdy uciszysz się troszeczkę, Będziesz czuło się jak w niebie. Bez obciążeń, zobowiązań, Pod opieką czujną moją, Reagując na me czyny, Rolę będziesz miało swoją. A gdy jakąś - Wielkie Serce - Swą decyzję w czyn wprowadzę, Zawsze w tym spektaklu życia W pierwszym rzędzie Cię posadzę. Twe reakcje – jakże ważne, Zawsze wezmę pod uwagę! By szczęśliwe wieść to życie, Mając umiar i rozwagę. - Ha ha – serce się zaśmiało. - Mój Rozumie, znam Cię przecież. Ja w ukryciu? Nigdy w życiu! Co za bzdury tutaj pleciesz? Od zarania dziejów silne, Obecne i zawsze żywe, Ja historię zmieniać mogę, Wpływać na romanse ckliwe. Trudne zmiany? Moja rola! Tam, gdzie rozum nie dosięga, Bóg mnie na tę misję wyśle, W głosie serca jest potęga! Widzę, że pomocnik chciałby Rolą ze mną się zamienić. Czy w logice swej planujesz Świata dziś porządek zmienić? Widzę, że mnie nie ogarniasz. Czy się boisz, panikujesz? Czekam na dzień, gdy z rozwagi Sercu się podporządkujesz. Obiecuję w zamian radość, Miłość, szczęście i spełnienie. Pod mą władzą znajdziesz w końcu odpoczynek, ukojenie. Jak od dawien dawna bywa, On rozumie, ono czuje. Walka ta jest wiecznie żywa, Żadne z nich nie ustępuje.
Źródło zdjęcia tytułowego: https://pl.depositphotos.com/97846146/stock-illustration-battle-between-heart-and-brain.html